Zbyt często próbujecie „ułatwić” nam komunikację – wyręczyć, przyspieszyć, zgadnąć, powiedzieć za nas.
Kiedy w sklepie jest kolejka.
Kiedy lekarz ma 20 minut na pacjenta.
Wydaje się Wam wtedy, że pomagacie.
Ale w rzeczywistości pokazujecie, że jednak jesteśmy niewystarczający, że inni są ważniejsi. Że nie pasujemy do systemu. A może nawet podświadomie trochę się za nas wstydzicie, że nieco “nieudolna” ta nasza komunikacja.
Pozwalacie nam “mówić”, ale tylko wtedy, kiedy nie stwarza to dla Was, czy dla innych problemu – najlepiej w zaciszu domowym, między robieniem obiadu, a praniem, gdy “akurat macie chwilkę”.
Tylko że problem “niedoskonałości” naszej komunikacji nie zniknie tak po prostu. Zostanie. A kiedy Was przy nas zabraknie, my – użytkownicy AAC – zostaniemy z nim sami.
Sami wobec pośpiechu i niecierpliwości otoczenia.
Wobec braku zrozumienia.
Wobec braku szacunku.
Wobec traktowania nas jak małe dzieci tylko dlatego, że komunikujemy się inaczej.
Rzecznictwo polega na tym, by iść na całość z tym AAC. By wyjść do ludzi, by zmienić świat. By inni uczyli się patrzeć, słuchać i dostrzegać równość.
Bo przecież nastolatek, który mówi komunikatorem, to nadal nastolatek – z humorem, emocjami, buntem i marzeniami. A dorosły użytkownik AAC, to po prostu dorosły człowiek – nie „wieczne dziecko”.
Rzecznictwo zaczyna się wtedy, kiedy przestajecie tłumaczyć, że „ona ma problem z mówieniem”, a zaczynacie po prostu słuchać tego, co mówię w dostępny mi sposób.
To małe gesty zmieniają świat:
💬 Kiedy mówisz do moich kolegów, czy rodzeństwa: „Poczekajmy, Laura chce coś powiedzieć.”
💬 Kiedy przypominasz: „Nie musisz się spieszyć, mamy czas.”
💬 Kiedy tłumaczysz w sklepie: „Laura mówi tabletem. Wystarczy tylko słuchać.”
💬 Kiedy w gabinecie prosisz lekarza: „Proszę rozmawiać bezpośrednio z Laurą. Ona mówi za siebie sama.”
💬 Kiedy proponujesz: „Zapytajmy Laurę o zdanie.”
💬 Kiedy mówisz sąsiadowi: „Jeśli Pan nie zrozumiał, proszę poprosić Laurę, żeby powtórzyła.”
💬 Kiedy pytasz: „Jak mogę Ci pomóc?”, „Czy to będzie dla Ciebie w porządku, jeśli…?”
Bo tak właśnie uczysz świat, że głos użytkownika to tablet, książka, gest, spojrzenie. Że komunikacja nie zawsze brzmi tak samo, ale zawsze ma znaczenie. Dajesz szerszemu gronu doświadczyć prawdziwej rozmowy ze mną. Pozwalasz zburzyć mur lęku, wejść do mojego świata i dzięki temu tworzyć nowy, wspólny świat.
Bo rzecznictwo to nie “wielkie słowa” i “rola dla wybranych”.
To codzienne drobne działania każdego z nas. To sposób, w jaki mówimy o komunikacji i sposób, w jaki dajemy jej miejsce w świecie.
Jakim gestem, słowem, reakcją zaczniesz dziś swoje rzecznictwo?


