Ostatnio oglądałam film z koleżankami i kolegami. Kiedy mama zapytała, jaki to był film, odpowiedziałam po prostu:
– O włosach.Mama uśmiechnęła się i dopytuje, czy te włosy były długie, czy krótkie?
Na co mówię – zgodnie z prawdą:
– Obcięte. Mama obcięła dziewczynie z filmu.
Tak właśnie wyglądają nasze rozmowy. Czasem idą w stronę, której nikt się nie spodziewa. I właśnie o to chodzi.
Bo AAC to nie tylko komunikowanie o potrzebach. To nie tylko „chcę”, „nie chcę”, „wybieram”. To nie rozmowa według wymyślonego schematu.
Dzięki AAC możemy normalnie rozmawiać – spontanicznie, nieprzewidywalnie, z humorem, skojarzeniami, skrótami myślowymi, zaskoczeniami. A przebiegu prawdziwej rozmowy przecież nikt nie przewidzi.
I to jest w komunikacji najpiękniejsze.
P.S. Film to oczywiście „Zaplątani” 🙂

