Kiedy myślisz o włączaniu użytkownika AAC, co widzisz?
Nie wystarczy, że dasz symbole.
Nie wystarczy, że przygotujesz aktywności.
Nie wystarczy, że posadzisz mnie z rówieśnikami.
Nie wystarczy, że powiesz, że “jestem włączana”.
Bo włączanie to coś więcej – to przestrzeń i ludzie, z którymi nie tylko mogę być, ale CHCĘ być.
Bywa, że dajesz mi symbole, które Ty wybrałeś, nie pytając, o czym naprawdę chcę mówić.
Bywa, że rozmawiamy AACowo tylko wtedy, gdy Tobie to pasuje.
Bywa, że planujesz działania “dla mnie”, a nie “ze mną”.
Rzadko pytasz: „Co mogę zrobić, żebyś chciała tu zostać?”
Nie włączysz mnie listą działań.
Nie odhaczysz włączania w ewaluacji.
Bo włączanie, to nie projekt.
To postawa.
To sposób myślenia.
To otwartość serca.
Nie jestem „zadaniem do zrealizowania”, ale człowiekiem, który może wnieść coś do wspólnej przestrzeni.
Pozwalasz mi żyć w świecie, wśród społeczeństwa, ale ja chciałabym ten świat WSPÓŁTWORZYĆ.
Z włączaniem jest jak ze światłem w domu – prąd i lampa to nie wszystko. Trzeba wcisnąć wtyczkę do gniazdka i zapalić światło, by oświetliło pokój, by zobaczy drugiego człowieka w pełnym świetle uważności, obecności i relacji. A potem dbać by to światło relacji nie zgasło. Byśmy wciąż byli połączeni.

