Są wakacje. Nagle mój świat się zmienia. Już nie ma tej codziennej rutyny, która towarzyszyła mi przez cały rok szkolny. I co teraz będzie?
Tutaj wkraczają plany.
O co chodzi w planach?
O poczucie bezpieczeństwa i niwelowanie lęku. Bo przecież nikt z nas nie lubi być w chaosie, niewiedzy, nieprzewidywalności. Każdy ma jakieś plany, choć często niezapisane, czy niewypowiedziane.
Ja korzystam z planów tygodniowych. Dzięki nim trzymam się w pewnej strukturze czasowej. Dzięki planom nie jestem zaskakiwana. Przewidywalność to dla mnie bezpieczeństwo, jakiś porządek, lepsze zrozumienie sytuacji i większe zaufanie.
Dzięki planom wiem co mnie czeka w szkole podczas „lata w mieście”. Wiem, co będę robić w weekend, gdzie i z kim spędzę czas.
Plan to tak niewiele, a zarazem tak dużo.
Dajcie znać jak Wy radzicie sobie z ogarnięciem wakacyjnego czasu.